środa, 25 stycznia 2012

Chrupkożerca :-)

Wiem, wiem. Wiele z Was o wiele wcześniej zdecydowała się na podanie swoim dzieciom produktów do gryzienia typu chrupeczki, biszkopciki czy herbatniki :) Jednakże ja, przestraszona dawnymi szpitalnymi zakrztuszeniami byłam bardzo ostrożna w tym temacie. Dodatkowo, jak większość z Was wie, Czekoladka do tej pory nie miała zębów i zwyczajnie nie wiedziałam czy da sobie radę z gryzieniem.
Ale teraz, gdy w końcu pojawiły się dwie dolne jedyneczki postanowiliśmy spróbować nowego sposobu jedzenia. Na pierwszy ogień poszły herbatniczki po 8 mc i biszkopciki. 


Szczerze muszę powiedzieć, że ciasteczka bardziej ubrudziły łóżko niż twarz Bartunka, zdecydowanie o wiele lepiej szło nam z chrupeczkami :) Ale to nie znaczy, że nie będziemy próbować z ciasteczkami, co to to nie :) Czuję, że i w nich rozsmakuje się nasza Mała Czekoladka :)))


A jak wyglądała sprawa z chrupkami? Hmm... Na początku chrupka służyła jako zabawka do rzucania o łóżko lub podłogę.


Dopiero widok jedzącego Taty przekonał Czekoladkę, że może warto spróbować tego czegoś dziwnego w inny niż dotychczas sposób. Jak pomyślał tak też zrobił. Niepewnie włożył chrupeczkę do buzi, trąc dolnymi ząbkami o jej powierzchnię i pomrukując "ammmammm". I tak pochłonął najpierw jedną, potem drugą i trzecią... Umorusany i szczęśliwy z nowego sposobu jedzenia z uśmiechem dodatkowo wszamał zrobioną przez Mamę kaszkę :)


I tym sposobem wkroczyliśmy na nowy etap żywienia - naukę gryzienia :) Możecie nam pogratulować :)))

***

13 komentarzy:

  1. heheh nasze ulubione chrupaczki :-) Norb za nimi przepada :-)

    U nas na poczatku rewelacyjnie sprawdzały sie pałeczki kukurydziane takie długie i chrupiące :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Adaś też je te chrupaczki :-). Ale na razie daję mu je przez siatkowy gryzak - ciamta to sobie a my mamy spokój przez 15 minut :-). Ale najfajniejsza jest potem fryzura - usztywniona "na biszkopta" ;-).

    Przy okazji zapraszam do zabawy serialowej. Szczegóły u mnie :)
    http://dzieciowo-nam.blogspot.com/2012/01/serialowo.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratki!!U Nas Nikoś lubi chrupki kukurydziane i wafle ryżowe.Biszkopta dostaje b.rzadko...mają w sobie cukier i sól(a ja unikam tych składników w diecie Małego)

    OdpowiedzUsuń
  4. M. chrupki sporadycznie je - woli mój chleb. A ciastek nie próbowałam, kiedyś dawniej biszkopciki i nie wypaliły, teraz pewnie by zjadł chętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No ale my mamy nadal tylko 2 dolne 1 :D

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas chrupki też są i Anula bardzo je lubi. Wpycha całe do buzi i już raz nam się zakrztusiła. Dlatego też bardzo ostrożnie podchodzimy do tematu chrupania - jedzenia i cały czas asekurujemy jej przy smakowaniu tzn nie dajemy całego i pilnujemy aby za dużo na raz nie próbowała zjeść.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulacje dla BArtusia ze tak dobrze poradzil sobie z nowym sposobem jedzenia i oby bylo coraz lepiej i wiecej roznych przysmakow

    OdpowiedzUsuń
  8. Chrupki są mniam mniam :D do tego stopnia je lubię, że się zastanawiam ile chrupeczek z paczki zje moje dziecko, a ile ja :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję ;) Wandunia uwielbiała chrupki. Zawsze na spacer zabierałam cała paczkę chrupek, bo tylko to chciała jeśc i tylko tym można było ją uspokoić ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Smacznego!
    Zapraszam do zabawy na mojego bloga:)http://tamgdzienieczekanikt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam Cię na serialowy łańcuszek!! Szczegóły u mnie w ostatnim poście :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)