piątek, 23 grudnia 2011

Gorąąąący czas.

A to z dwóch powodów. Pierwszy z nich jest nieprzyjemny, nieciekawy i bolesny. Drugi z kolei bardzo, ale to bardzo miły. Ale może zacznijmy od pierwszego. Nie wspominałam Wam tutaj o tym, ale pisałam raz na fb, że od kilku tygodni jestem przekonana, że Bartek ząbkuje. Najpierw "widziałam" ząbka u góry (który w niewyjaśnionych okolicznościach zniknął), a teraz jestem przekonana (i nie tylko ja), że ząbki pojawiły się na dole. Dodatkowym symptomem naszego ząbkowania jest Bartulkowa gorączka, która nie pozwala mu spać. Po prostu tragedia. Jest to o tyle męczące, że zupełnie nie wiem jak mu pomóc. Oczywiście w ruch poszły czopki przeciwbólowe oraz IBUM, ale ileż można tak funkcjonować?. Ech. Z tego wszystkiego Bartek nauczył się pluć na odległość, niczym Jack z Titanica :P i tym sposobem nie ma miejsca w mieszkaniu, które nie byłoby obślinione. Na okres ząbkowania zrezygnowaliśmy z podawania kaszki, bo Bartulek niechętnie ją przełyka, a jeśli już coś weźmie do buzi to od razu ląduje to na podłodze/mamie/babci/tacie. Jedyne co toleruje to cycuś. Mam nadzieję, że ząbki szybko się pojawią i dadzą nam spokój. Chociaż na spokojne Święta chyba już nie ma co liczyć... Byle do pierwszego ząbka :)


Druga część wpisu jest znacznie przyjemniejsza. W naszym domu (jak pewnie u większości z Was) zapanowały gorące przygotowania przedświąteczne. Tak jak wspominałam kilka wpisów temu, przygotowaliśmy niespodziankę dla rodziców mojego Męża. Poopisywaliśmy wszystkie zdjęcia (a było naprawdę ciężko :P, bo jak wytłumaczyć komuś kto nigdy nie widział smoczka na oczy, co Bartulek ma w ustach na większości zdjęć? Wymyśliliśmy, że nazwiemy to sztucznym cycem hehe :P Dodatkowym utrudnieniem było pisanie w języku suahili. Mój Mąż wyręczył się mną przy opisywaniu zdjęć, dlatego wszystko nieźle przedłużyło się w czasie, no ale dałam radę :))), napisaliśmy list (Mąż swoją część, a ja swoją :P. Na końcu swojej części ostrzegłam, że dopiero uczę się suahili, hihi, żeby nie było niedomówień ;]), dołączyliśmy kartkę świąteczną z życzeniami, do której włożyliśmy dwa małe opłatki i wszystko wysłaliśmy listem do gorącej Tanzanii. Niestety okres świąt opóźni troszkę dostarczenie listu, no, ale grunt, że już sobie leci tam gdzie ma lecieć :))))) 


Kolejnym etapem przygotowywań było udekorowanie choinki. Tego zadania podjęła się Babcia, która pięknie udekorowała świąteczne drzewko :) DZIĘKUJEMY CI BABCIU :*

 
Reakcja Bartusia była zupełnie inna niż się spodziewałam. Wydaje mi się, że migoczące światełka oraz mnóstwo bombek tak go zaatakowały, że chłopak postanowił spasować. Generalnie najwięcej radości sprawia mu trzymanie drewnianego konika i bałwanka :P


Dzisiaj wszystko spisane "na kolanie", ale jutro obiecuję powrócić z bogatszym wpisem, a także z życzeniami :) Tak więc, do jutra! :)
 
 ***

7 komentarzy:

  1. Wesołych Świąt i łagodnego ząbkowania!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. aj zabkowanie biedactwo... a kup mu kochana zel taki lagodzacy zabkowanie na bazie smarujesz mu dziaselka a on powoduje taki ze tak powiem mruz na dziaselkach i lagodzi bol i swedzenie do tego jak mas zgryzaczek wstawiaj do zamrazalki na jakis czas i mu podawaj niech sobie chlodzi je to pomaga ja bylam z tego mega zadowolona...
    zycze wytrwalosci :P

    OdpowiedzUsuń
  3. U Młodego dziś w nocy też pojawiła się gorączka i straszne marudzenie : / i też chyba przez górne ząbki : ((

    OdpowiedzUsuń
  4. Bezbolesnego ząbkowania :-) i Wesołych Świąt :-)
    Prezent na pewno się spodoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wesolych swiat i do pierwszego zabka pozniej z reguly jest ciut lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie jednak infekcja gardła :/ właśnie wróciłam od pediatry, byle młoda sie nie zaraziła :((

    OdpowiedzUsuń
  7. Staropolskim obyczajem
    gdy w Wigillię gwiazdka wstaje
    Nowy Rok zaś cyfrę zmienia,
    wszyscy wszystkim ślą życzenia.
    Przy tej pięknej sposobności
    i ja życzę Ci radości
    aby wszystko się zdarzyło
    z roku na rok lepiej było!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)