piątek, 7 października 2011

Za siedmioma górami...


za siedmioma lasami żył sobie w swoim królestwie siedmiomiesięczny Król Simba. Historia jego panowania jest, jak na razie, krótka, bo tylko 7 miesięczna, ale już bogata jest w niezłe rewolucje. Rządy Króla Bartłomieja I nieprzerwanie trwają od 7 marca 2011roku, kiedy to postanowił opuścić swoje dawne przyciasne brzuszkowe królestwo i podjąć ważne wyzwanie, którym było przewartościowanie świata i nadanie nowego sensu kilku nowym podwładnym. A  muszę przyznać, że wychodziło i wciąż wychodzi mu to nieźle. Od pierwszego dnia, gdy tylko pojawił się w nowym miejscu zaczął zjednywać sobie przyjaciół, którzy oczarowani nowym władcą robili wszystko, żeby zadowolić Simbę. Podskakiwaniom, chodzeniu pod paszki, wymuszaniu wzięcia na rączki płaczem czy krzyczeniu na pana Cyca nie było końca. W tajemnicy zdradzę Wam, że ostatnio ulubioną formą rozrywki Króla stało się ciągnięcie za włosy i cieniutkie szczypanie oraz drapanie usypiających go osób. Ale podwładni, zaślepieni urokiem bez narzekania wciąż wykonują polecenia rządzącego. Sam Król, nie jest obojętny na poczynania współtowarzyszy, odwdzięcza im się różnego rodzaju uśmiechami - uśmiech półgębkiem, uśmiech pod wąsem, bezzębny uśmiech, uśmiech przez sen, czy też tak długo wyczekiwany u-śmiech kitkany. Czekoladowy Król z radością skradał kolejne serca, najpierw Mamy, potem Taty, Babci, Dziadka, Wujka itd, itd. Z każdym dniem powiększa się grono zauroczonych nowym władcą. Nie potrzebne są intrygi czy kampanie wyborcze, nie potrzebne są ulotki rozdawane w pokojach domostw, wystarczy tylko jeden "strzał czarnych oczek" i już wiadomo, że miejsce panującego jest niezagrożone. I tak właśnie mały Czekoladowy Król, swoją inteligencją i sprytem zrewolucjonizował pozornie poukładane życie domowników i z dokładnością co do dnia, rządzi od 7 MIESIĘCY swoim/naszym królestwem. No, ale nie narzekam, bo wiem, że świat jest pełen takich domowych małych władców, którzy rządzą w swoich królestwach i codziennie przewartościowują życie mieszkańców swojego imperium. 

A teraz ośmielę się napisać słowo bezpośrednio do samego Simby:
"Syneczku kochany, nie straszne mi Twoje ostre pazurki, nie straszne mi pokłady Twojej śliny na mojej twarzy, nie straszne mi Twoje twarde dziąsełka gryzące moje ręce. Wiedz, że z każdym zadrapaniem, obślinieniem, ugryzieniem kocham Cię milion razy mocniej i  mocniej. A dziś w dniu Twojej siedmiomiesięcznicy życzę Ci wszystkiego co najlepsze i z niecierpliwością czekam na kolejne nasze małe i duże rocznice. 

Sto lat mój Królu, 
Twoja nadworna kronikarka - Matka wraz z nadwornym mleczarzem - Panem Cycem :*"

PS. W sekrecie muszę Ci, Królu, powiedzieć, że jesteś moim idolem, bo, że Babcię/Mamę/Tatę/Wujka "zdobyłeś" to rozumiem, ale żeby tak Dziadka owinąć wokół paluszka... No, no, no. Jesteś mistrzem.

Na zakończenie, za zgodą samego Króla Simby prezentuję Wam część zabawkowego królestwa. Niestety nadworny cenzor nie zgodził się na publikację twarzy miłościwie nam panującego Czekoladowego Króla, stąd też widoczna kolorowa cenzurka :))))


***

6 komentarzy:

  1. Zdrówka Bartusiu :)
    masz cuudowne Królestwo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdziwy Wladca Krolestwa...niech kruluje i rzadzi w szczesciu i zdrowiu:)
    Caluski lisa

    OdpowiedzUsuń
  3. i juz 7 miesiecy :P

    niech zdrowo sie chowa i rosnie maly krol :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Kronikarzu - bardzo ładny wpis :) Wszystkiego najlepszego,życzy król o miesiąc starszy, dzisiaj 8 miesięcy! Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  5. Spóźnione ale bardzo szczere zyczenia dla Jego Wysokości :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Niech maleństwo rośnie i się zdrowo rozwija :):) piękne zdjęcie, kocham góry! Pozdrawiam i zapraszam do mnie- a jesli masz ochotę, dodaj mnie do obserwowanych, będzie mi bardzo miło :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)