wtorek, 18 października 2011

American football player.

Muszę się Wam do czegoś przyznać. Nie pojechałam na uczelnię, a tym samym nie stawiłam czoła polityce. Ale nic to. Jak powszechnie wiadomo, studia nie zając - nie uciekną ;p Kolejne starcie czeka mnie za tydzień... Ale, ale! Mam wytłumaczenie - niestety wczoraj dopadł mnie taki ból głowy, że nie mogłam się na niczym skupić, a najgorsze było to, że nawet zamykając oczy nie mogłam znaleźć ukojenia. Jedynym moim marzeniem było, by zapaść w sen, ale niestety ten ból skutecznie mi w tym przeszkadzał. Czułam jak rozrywa mi zatoki i skronie. Na szczęście teraz czuję się o niebo lepiej i jutro planuję jechać na ćwiczenia i wykłady, ale jak będzie to zobaczymy.
No, ale żeby nie było tak dramatycznie to powiem Wam, że udało mi się troszkę wykorzystać ten dzień. Razem z Simbą i Czekoladową Babcią wybrałyśmy się na małe czekoladowe zakupy. W końcu idzie zima, a Bartulek nie ma ciepłych ubrań, które skutecznie uchronią go przed mrozem. Niestety nie udało nam się za wiele kupić, bo po pierwsze - wszystko jest jakieś takie bure i brzydkie (nie rozumiem dlaczego producenci wychodzą z założenia, że mały chłopczyk musi być ubrany na czarno, szaro lub granatowo. Przecież jest tyle ładnych męskich kolorów, a oni wszyscy uparli się na takie dołujące kolory! Ludzie, troszkę więcej kolorytu :D), a po drugie Karmelek nie miał nastroju na zakupy. Jedynymi rzeczami, które udało nam się zakupić były czapka z szaliczkiem (tutaj muszę wpleść pewną super sytuację. Babcia zakłada czapkę na kędziorki Bartka. Ten w złości krzyczy coś na kształt "Nieee" i sam z nerwami ściąga czapę z głowy hahaha. Nie uwierzyłabym, gdybym tego sama nie widziała. Król rlzzz :)) i rękawiczkami oraz ciepłe rajstopki (4 pary: z samochodzikami, misiami, tygryskami i delfinkami). Hahahaha. Śmieję się z tych rajstopek, bo myśląc o nich zawsze przypomina mi się historia związana z moim kolegą z liceum, któremu w trakcie jednej z imprez zebrało się na wspomnienia z dzieciństwa. Związane one były właśnie z rajstopkami, dokładnie z czerwonymi hehehe, ale może dla dobra jego imienia nie będę tutaj przytaczać całej opowieści. Sama zawsze uważałam, że rajstopki to przekleństwo dzieciaczków, no ale te Karmelkowe są zaprzeczeniem moich złych wspomnień. Są mięciutkie, cieplutkie i wygodne. Przynajmniej na takie wyglądają. Ale i tak najlepsza była reakcja mojego Męża na Czekoladkę w rajstopkach. Meeeen wyglądasz jak american football player! Hmmm... no coś w tym jest. Zresztą same popatrzcie. Fotka z serii - znajdźcie 4 różnice ;)))


Hahahaha. Kocham tą fotkę i te rajstopki. Są takie urocze :)))) A Czekoladka wygląda w nich jak dorodny zapakowany Karmelek mmmm :)))

***
Na koniec mała prośba - jeśli komuś się podobają nasze konkursowe określenia, to prosimy o głos :) Nie namawiam nikogo do głosowania wbrew sobie. Natomiast tym, którym spodobają się nasze typy z góry dziękujemy za oddany głos :) 

http://www.bebiko.pl/home/konkurs/galeria-jak-zwracasz-sie-do-swojego-dziecka/#galeria/okreslenie/10002

http://www.bebiko.pl/home/konkurs/galeria-jak-zwracasz-sie-do-swojego-dziecka/#galeria/okreslenie/10001
Głosować można codziennie do 2 listopada włącznie i wiele razy, ale tylko raz dziennie na to samo zgłoszenie. Także śmiało można zagłosować na kilka ciekawych propozycji. :)

 ***

11 komentarzy:

  1. Głosy oddane :)
    Ja uważam, że dzieciaczki wyglądaja przeslodko w rajstopkach :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio też miałam taki atak bólu głowy... współczuję! A rajstopki - super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny obrazek.. Maleństwo w rajstopkach...

    OdpowiedzUsuń
  4. I ja pisałam już o tym, że ciężko znaleźć fajne, kolorowe ubranka dla chłopców :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne rajstopki, głos oddany, Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. zaglosowalam na krola Simbe :) rzeczywiscie roznicy nie ma zadnej z footballerem :) tez szukam takich grubych rajstop...

    a bolu glowy wspolczuje, to dopiero musiala byc mordega

    OdpowiedzUsuń
  7. Oddalam glosy, mam nadzieje, ze sie przyda:)
    Mam 5-miesiecznego synka i mieszkam w Anglii i tak sobie podczytuje Twojego bloga:)
    Tutaj Czekoladek troche wiecej i nikogo nie dziwia, dlatego smieszne dla mnie jest zachowanie osob wzgledem Twojego synka, o ktorych czasem piszesz. Jeszcze w Polsce musi sie sporo zmienic.
    A co do rajstopek to tutaj chlopcy ich nie nosza! Ale moze dlatego, ze pogoda calkiem inna (choc i to sie zmienia, o oponach zimowych tez dopiero niedawno uslyszeli:p).
    Pozdrawiam.
    Mirka

    OdpowiedzUsuń
  8. Głosy oddane :)

    Jeju jak ja uwielbiam czytać Twoje posty!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)