środa, 28 września 2011

Sądowo.

Mroczny gabinet i ciemne ściany
Światło stłumione, dźwięki skrzywione,
Dym z papierosa, język się plącze
Przepala się kolejne łącze
Nasze zeznania tworzą historię
Niszczą ten świat i budzą grozę.
Słuchanie, słuchanie i przesłuchanie,
Zeznanie, spisanie i odesłanie
...

Tak wygląda przesłuchanie z perspektywy Rabastabarbaru, a z mojej? 
Mroczny gabinet zamieniamy na malutki, przyciasny pokoik z oknem otwartym w suficie ;), wewnątrz brak wyczuwalnego dymu papierosowego, za to słyszalne są głosy z korytarza, ciemne ściany w wyobraźni malujemy na kolor biały i mamy mniej więcej wygląd samego pomieszczenia do przesłuchań. A co z plączącym się językiem? I był i nie był. Na samym początku paraliżował mnie strach, a pan referent nie pomagał się go pozbyć. No, ale pewnie taka jego praca. Na szczęście z każdą minutą emocję opadały i nawet co jakiś czas mogłam ujrzeć coś na kształt uśmiechu na twarzy przesłuchującego. Powiem Wam, że nie sądziłam, że kiedykolwiek będę zeznawać w sądzie, pod przysięgą i moje słowa będą zapisane co do joty. No, ale człowiek doświadcza różnych rzeczy w trakcie swojego życia. Dziwnie się czułam odpowiadając na pytania z życia codziennego typu: co piła pani dzisiaj na śniadanie, ile słodzi pani Mąż czy kto pierwszy wstał dzisiaj rano... Niektóre pytania były tak proste, że aż trudne, ale nie wiem czy mogę pisać więcej szczegółów, więc zostawiam to dla siebie. Aż dziw człowieka bierze, że może mieć to jakieś znaczenie w rozpatrywaniu sprawy, ale po zastanowieniu się ma to jakiś logiczny sens. W trakcie rozmowy Dużej Czekoladki, ja wraz z Małą Czekoladką "zwiedzałam" sądowe korytarze, a nawet zahaczyłam o pokój dla mamy i dziecka. Udało mi się tam zmienić pieluszkę Bartusiowi i nakarmić go na krzesełku. Co prawda, jakieś luksusowe warunki to tam nie były, ale plus za sam pomysł, chociaż moim zdaniem powinien być to wymóg w tego typu instytucjach. Aż żałuję, że wczoraj nie zapytałam o taki pokoik w banku. W ogóle w głowie narodził mi się pomysł przeczesywania wszelkich miejsc w poszukiwaniu takich pokoików i zdawania Wam relacji z tych wizyt, ale jak będzie to zobaczymy. A żeby unaocznić Wam jak wyglądał dzisiejszy sądowy pokoik wrzucam artystyczną fotkę z butkami Bartuni zrobioną przez Czekoladową Babcię. 


Pokoik był niewielki, znajdowało się w nim zwykłe krzesło biurowe, kosz na śmieci oraz przewijak z chusteczkami nawilżającymi do pielęgnacji noworodka. Nie powiem, żeby były to jakieś przemiłe warunki, ale lepszy rydz niż nic ;) Nie ma co narzekać :P Ale jak tak sobie pomyślę, że w Hiszpanii znajdują się pokoje dla mam z mikrofalą i fotelem mmm, ok już nie marudzę. Bartunia też nie marudził. Po wcześniejszym przebraniu pieluszki, wyciumciał pana Cyca i poszedł z Babcią Czekoladki w celu dalszego zwiedzania okolicy. A ja obserwując drugą mieszaną parę z małym Mulatkiem grzecznie czekałam na swoją kolej na sądowym krzesełku. Tak oto minął mi ten dzień. Jutro czeka nas kolejna wyprawa i załatwianie kolejnych ważnych spraw. Ten tydzień jest wyjątkowo intensywny i pracowity, aż chce się odpoczynku zarówno fizycznego, jak i psychicznego!

***
Miły akcent -  po powrocie czekała na mnie miła niespodzianka od firmy Johnson's :)))) Wkrótce podzielę się z Wami szczegółami :)


***

6 komentarzy:

  1. Skąd ty bierzesz te wszystkie niespodzianki ? :)
    Super, że Bartul daje wam pozałatwiać wszystkie formalności :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, ze po sądach musicie się czołgać, ale cieszę się, ze gładko idzie :) Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  3. Do mnie to od porodu przyszła tylko jedna paczka z HIPPa :( Chore te przepisy prawa. Raz byłam na rozprawie sądowej, gdy próbowano ze mnie zrobić winną wypadku samochodowego :( Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uff! Współczuję. nie cierpię sądów. byłam raz, na rozprawie o przywrócenie mnie do pracy, bo pracodawca zwolnił mnie jak byłam w pierwszej ciąży. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. oby to wszystko co powiedzieliscie bylo ok :) zycze duzo sily na zalatwianie wszystkich spraw

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)