sobota, 2 lipca 2011

Zaatakował nas kamasi.

No i dopadło nas. Mnie i Czekoladkę. Pal licho tam mnie, ale Bartusia? Serce mi pęka od wyrzutów sumienia. Ewidentnie zaraziłam Synka katarem. Masakra jakaś. Sama nie wiem gdzie się zaraziłam, przecież ostatnio praktycznie nie wychodziłam z domku z powodu pogody, a jak już, to naprawdę ubierałam się stosowanie do pogody. Musiałam coś złapać ostatnio w szpitalu w Krakowie albo w poradni. Od kilku dni niemiłosiernie boli mnie gardło, a od czwartku mam okropny katar. Więcej niż pewne było, że zarażę Bartka. Od wczoraj męczymy się z katarkiem. Synek ma problemy ze spaniem i jedzeniem (pomimo odciągania kataru przed karmieniem) :( W ruch poszedł roztwór wody morskiej "Marimer":


oraz aspiratorek "Sopelek":


oraz maść majerankowa pod nosek:


Raz po raz kontroluję temperaturę elektronicznym termometrem firmy Abakus (nie do końca jestem do niego przekonana, dlatego chyba w ruch pójdzie także normalny termometr).


Ogólnie nie potrafię sobie wybaczyć, że przeze mnie mój Bąbelek męczy się z tym okropnym katarem :(
Modlę się, żeby ten kamasi poszedł sobie od nas hen hen daleko :( Dziewczyny, znacie jakieś sposoby na jak najszybsze pożegnanie się z tym dziadostwem :(? Buuuu.... Serce mi płacze, jak widzę jak moja Czekoladka się męczy :( Jest zupełnie innym dzieckiem :( Jakiś taki nieswój :( Chociaż tyle, że kicu kicu (ale o tym wkrótce) poprawia mu humorek :)

A ja już wiem, że na poniedziałkowy egzamin nie pojadę. Po pierwsze nie mam głowy do nauki, po drugie nie będę ciągać Synka po uczelni, jak on ma katarek.

***
mały czekoladowy słowniczek:
kamasi - katar

***

9 komentarzy:

  1. Oprócz tego co robisz polecam też inhalacje w pokoiku maluszka. Ciągłe wietrzenie pokoju i ciągłe dostawianie do piersi.
    Jeżeli ty masz katar to w twoim mleku automatycznie pojawiają się przeciwciała.

    Katarek przejdzie zobaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaminkaa ma racje. Takie karmienie bedac zakatarzona ma wiec ogromny plus. Mnie pediatra poradzil zamienic spray na sol fizjologiczna, powiedziala, ze ten spray jest ogromnie nieprzyjemny dla dziecka i dziwi sie, ze to sie poleca, gdy taki sam efekt uzyskuje sie przez mniej inwazyjne i zdecydowanie przyjemnniejsze wpuszczenie po prostu soli fizjologiczne po dwie kropelki do dsiurki. Powiedziala mi tez, zebym sama sobie sprobowala wpuscic spray do nosa, szybko zrozumialam jaki to koszmar dla dziecka i ja juz od tego czas zawsze uzywam kropelki soli fizjologicznej. Nasza pediatra zaleca tez trzy razy dziennie po kropelce do pyszka witaminy c, np. Cebion. Gdyby dlugo nie przechodzilo to tez odrobinke wapna w plynie, no i to co robisz, odciagac, ale nie za czesto, bo to tez nie jest dobre, nawilzac powietrze w pokoju tak, by az to czuc, no i podawac czesciej piers, bo to picie dla malego. Buziak. Magda B.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wcale nie musi się zarazić, może skończy się tylko na katarku! Jak jest na cycusiu to ma duuużą odporność. Nie możesz siebie obwiniać, przecież nie unikniesz wirusów! Jak moja jasna czekoladka złapała pierwszy raz katar, to pocieszałam się, że kiedyś to musiało się w końcu stać i przynajmniej pierwsze koty za płoty:) nie martw się, choć to takie trudne patrzeć na dzidzię z zapchanym nosem, wiem! Możesz mu kapnąć kilka kropelek olejku Olbas na materacyk albo podusię jeśli na niej śpi - będzie łatwiej oddychał. A katarek szybko przejdzie tak czy siak:) Choróbska bobasów trzeba wliczyć w koszta:) Uściski!

    PS My kupilismy nawilżacz powietrza i to jest chyba dobra sprawa:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecam smarować klatkę piersiową Pulmex baby, inhaluje i rozgrzewa :) Zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W sumie wszystko co stosujesz stosowałam i ja, nie martw się, mały się uodporni. A dlaczego ciągasz małego do szkoły? Może ściągnij swoje mleczko i zostaw Babci? Ja dzięki temu skończyłam studia :D, no chyba, że nie masz go z kim zostawić i go ciągasz:), to co innego. Trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie i pozytywne zakończenie szkoły.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdroweczka maluszkowi zycze, nawilzaj powietrze tam gdzie spi, glowka niech lezy lekko wyzej-to ulatwi Mu oddychanie w trakcie spania. Trzymajcie sie cieplutko Lisa

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo zdrówka dla Was kochani. Nie martw się Bartulkowi szybko przejdzie. Wyczytałam gdzieś że warto robić inhalacje z majeranku. W pokoju w którym jest maluszek zalewasz majeranek wrzątkiem a maluszek wdycha opary. buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas z katarem moj 2 latek zmagal sie przeszlo miesiac co mu przejdzie odnowa lasuje ;/ i antybiotyki lekarz nezradny ehhhh zas po Viku przeszlo szubko

    Kup Vick dla dzieci i smaroj go brzusio nosek plecki rozgrzeje go u nas to dziala na nasze dzieci zadne antybiotyki tam nie pomagaja naszym jak Vicks

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdrówka dla Małej Czekoladki. Ja, gdt Dusia złapała katarek (też ode mnie) często podawałam do noska wodę w sprayu i układałam na brzuszku albo nosiłam w pozycji pionowej na rękach - wtedy łatwiej katar spływał i można było małej nosek oczyszczać bez używania respiratora. Poza tym stosowałam to, o czym dziewczyny wyżej pisały. A do snu układaj małego z główką wyżej reszty ciałka - będzie mu się lepiej oddychało.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)