czwartek, 5 maja 2011

Kręgosłup woła o pomoc!

Tak jak w tytule. Kilka postów temu napomknęłam o moim problemie z łopatką i kręgosłupem. Nawoływałam o chęć ich wymiany i zakupienia nowych. Czy mi przeszło? Nic z tych rzeczy. Synek sobie rośnie, kilogramy magicznie wzrastają, a mój kręgosłup coraz bardziej daje się we znaki. Nic nie pomaga odciążanie przez Dużą Czekoladkę czy przez Babcię Czekoladki. Wiadomo, że są takie chwile, że sama muszę podnieść Bobka, czy też go ponosić dłuższą chwilę. Stąd też zaczęły się poszukiwania rozwiązania tego problemu. Jak większości z mam, od razu przyszedł mi do głowy temat chust dla niemowląt. Duża Czekoladka od dłuższego czasu namawia mnie na taką chustę. U niego w Afryce jest to najpopularniejszy sposób noszenia dzieci, zarówno na brzuszku, jak i na plecach (o ile na brzuchu jestem sobie wyobrazić Bartulka, o tyle na plecach bałabym się go nosić). Owiniesz sobie taką Najsłodszą Kuleczkę w materiał i od razu odciążysz plecy, a co najfajniejsze - odzyskasz dwie ręce. ;p Czytałam, że takie noszenie niesie za sobą więcej korzyści m.in. poprzez kontakt brzucha mamy/taty z brzuchem dziecka zmniejszają się kolki, dzięki takiemu masażowi bączki wylatują z pupy niczym z armaty, dziecko ma stały kontakt z rodzicem, mniej płacze itp. Z drugiej strony znalazłam opinie, które odradzały zakup m.in z powodu zaduszeń dzieci czy też złego wpływu na kręgosłup dziecka. Szczerze to już przed porodem myślałam o zakupie tego cudeńka, ale tak naprawdę nie wiedziałam czy warto, czy to jest bezpieczne no i jaką chustę wybrać. Wiem, że część z Was jest użytkowniczkami chust, także jak zawsze liczę na Waszą opinię. Lepiej wiedzieć z czym to się je i czy w ogóle warto to "zjeść". No i co z bezpieczeństwem i rodzajami chust? Od jakiego wieku można nosić dziecko? Z góry dziękuję za opinie.

http://www.chusta.pl/
***
Aktywność fizyczna:
rowerek stacjonarny - 45 min + 30 min v
abs v
ćw. na boczki + hantelki v

***

11 komentarzy:

  1. Ja mam chustę i czekam aż mały będzie umiał stabilnie trzymać głowę w pionie tj, jak skończy jakieś 4 miechy

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się przekonałam do chust głównie dzięki Mamie Zochulka i Martulki ale muszę poczekać bo my mamy kłopoty z bioderkami i nie chcę bez opinii ortopedy nic robic

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja kupiłam chustę kołyskę i ciągle boję się używać. choć wydawała się idealna na filmach i w instrukcji to mały mi się jakoś dziwnie zgina i boję się go puścić...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze, odezwij sie ;-) bebelulu czeka.... Buzka. Magda B.

    OdpowiedzUsuń
  6. zapytaj Zeszydło, ona ma sporo doświadczenia chustowego

    OdpowiedzUsuń
  7. tez miałam ten problem po porodzie ból pleców nie do opisania. Zapewne duzo stoisz a to powoduje że twój kregoslup wieczorem prawe pęka... Na tema chust sie nie wypowiadam bo nie wiem ja mialam nosidelko i było tez oki

    OdpowiedzUsuń
  8. My uzywaliśmy od około 2 miesiąca. Najpierw elastyczka w pozycji kołyskowej (nie trzeba czekać aż dziecię główkę urzyma, ale trzeba się dobrze nauczyć motać - polecam warsztaty, kursy, są także indywidualne spotkania!). Później tkana wiązana bebelulu i w niej aż do roczku spokojne motanie (bo później Bobek już za nic nie chciał usiedzieć w miejscu!).
    Potwierdzam: odciąża kręgosłup, "uwalnia" ręce, możesz korzystać wszędzie, w domu,na spacerze, wszędzie i zawsze, zazwyczaj dzieci lubią być wtulone w rodzica - to świetne rozwiązanie! Tylko jeden warunek: dobrze nauczyć się prawidłowego motania!!!

    Polecam i pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. hm ja slyszalam od lekarza ze wlasnie jest niedobre dla kregosluga ... Ale pewnie ze nei powinno sie tak przez 24h nosic jak Mama Kangdurzyca ;) tylko chwilami..

    OdpowiedzUsuń
  10. Ekspertem nie jestem, bo byłam na razie raz na spacerze, więcej w ostatniej notce u mnie, ale chyba będę częściej stosować. Mam tkaną wiązaną - nie znam firmy, bo od koleżanki, ale kosztowała pierwotnie ok 200, więc z tych lepszych ze splotem krzyżowym itp. Noszę niby dopiero od dzisiaj, ale wiązałam już kilka tygodni temu i M pasowało - ale on bardzo szybko zaczął główkę trzymać i teraz już bardzo stabilnie ma, więc dlatego się nie boję. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Aha najpierw ćwiczyłam kilka sposobów wiązań z T, a teraz sama zawijam, bo w sumie o to chodzi by samej dać radę, ten typ się ponoć najtrudniej wiąże, ale jest i tak prosto, więc np. tym argumentem się nie warto przejmować :D Jeszcze nie próbowałam wiązania na plecach, bo wg mnie za wcześnie. Poczekam, aż zacznie mówić to przerzucę się na plecy i na biodro - chyba, że będzie już wtedy za ciężki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)