niedziela, 3 kwietnia 2011

Spacerkowo.

Czy Wy widzicie tą pogodę? To słoneczko, śpiewające ptaszki, kwitnące kwiaty, pączki na drzewach, dodatnie temperatury! Rany, tyle czasu na to czekałam, a teraz nie mogę uwierzyć, że to wszystko już jest za oknem. Jak tu nie kochać wiosny? No jak? W końcu przyszła moja ukochana pora roku, a wraz z nią codzienne spacerki z wózeczkiem. Przechadzki z Malutką Czekoladką zaliczone pozytywnie, zarówno z Czekoladową Babcia, jak i z Dużą Czekoladką. Muszę przyznać, że nie sądziłam, że takie chwile mogą być tak przyjemne i męczące ;p Tak, tak... Ja, która przez całą ciążę byłam aktywna fizycznie czuję się zmęczona po 2h spacerkach z wózkiem ;p Ba, nawet mogę napisać, że mam zakwasy hahaha. Ale dobrze, dobrze. Muszę się Wam wszystkim pochwalić, że od porodu zleciało mi ponad 11,5 kilograma i aktualnie moja waga wynosi 53,5 kg :) Zaznaczam, że jedyną formą aktywności fizycznej są wyżej opisane spacerki, zero innych ćwiczeń (czekam jeszcze 2 tyg. żeby okres połogu się zakończył, a wtedy to łohoho, nas nie dogoniat normalnie ;p hehehe). Duży wpływ na moją wagę ma porzucenie słodyczy oraz zdrowe jedzenie. Nie sądziłam, że jestem w stanie na tak długi okres czasu zrezygnować z moich ukochanych słodkości, ale jak mus to mus :) W sumie pomalutku zaczynam się do tego przyzwyczajać (ale wciąż krzyczę na Dużą Czekoladkę, że jak je słodycze to z dala ode mnie ;p). 

A oto jedna z pięciu (!) wiewióreczek spotkanych podczas spacerku :)) (miałam dodać tutaj fotkę Synka ze spacerku, ale stwierdziłam, że już nie będę umieszczać w sieci więcej fotek Bartusia, wybaczcie :))


A co u mnie i u Synka? Można powiedzieć, że dobrze i niedobrze. Kolki przeszły (mam taką nadzieję), ale pojawiły się niespokojne noce i ataki płaczu z niewiadomej przyczyny. Po moich obserwacjach wywnioskowałam, że Synek zwyczajnie nie dojada i stąd ten płacz. Ssie najpierw jedną pierś, potem drugą i po skończonym karmieniu zamiast zapaść w sen to ten w ryk i z niepokojem szuka sutka. Po okresie  mojego płaczu i wielkich wyrzutach sumienia poprosiłam Mamę o zakup modyfikowanego mleka... Na chwilę obecną mam całą paczkę Bebiko oraz NAN Pro 1, ale nie odważyłam się sama bez konsultacji z pediatrą podać Synkowi butelki z modyfikowanym pokarmem. Po lekturze stron internetowych postanowiłam kontynuować naturalne karmienie (przeczytałam, że długie wylegiwanie się przy cycu może wynikać z faktu boleści brzuszka - cyc pełni funkcję bodyguarda, który na chwilę zmniejsza ten ból). Po chwilach namysłu stwierdziłam, że na pewno przyczyną nie jest brak pokarmu, bo mam go sporo. Leci ze mnie jak z kranu, więc dlaczego miałabym karmić Bartusia sztucznym mlekiem? Być może moje mleko nie jest do końca wartościowe i sycące, ale wierzę, że po zwiększeniu spożywanych pokarmów (przede wszystkim zaprzestaniu drastycznej eliminacji pokarmów) wszystko wróci do normy. Kupki są często, Czekoladka przybiera na wadze, więc raczej powodów do niepokoju nie powinno być. A może się mylę? Czy, któraś z Was miała podobny problem? Być może rezygnacja z dokarmiania nie jest dobra? Hmmm? W czwartek mam wizytę kontrolną w szpitalu, więc być może wszystkie moje wątpliwości zostaną rozmyte.

PS. Uczelnię na razie sobie daruję. Muszę znaleźć przyczynę płaczu Synka, żeby móc ze spokojnym sercem i umysłem wrócić na AWF. Najważniejszy jest teraz on i jego zdrowie. Uczelnia nie zając...

A jutro mija nam 4 tygodnie! :)


***

11 komentarzy:

  1. Dziewczyno nie ma czegoś takiego jak niewartościowy pokarm mamy, ani za mało, ani za chudy! Idź do poradni (lub położnej)laktacyjnej - po co masz przyzwyczajać do butli dziecko, jeszcze Ci odrzuci cycka w pewnym momencie bo będzie mu za wolno leciało mleczko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli mały przybiera dobrze na wadze, to z Twoimi cycuchamy wszystko jest super. Mój pisklak też czasem tak się zachowuje, nawet jesli już mu sie ulewa, to juz sam nie wie co by chciał. Położna powiedziała, że to objaw zagazowania. Wtedy pomaga leżenia na brzuszku - jesli nie płacze za mocno.Albo po prostu chwilowa zmiana pozycji, pobekanie i znowu cyc z lulaniem, bo wtedy fajnie zasypia. Sama wyczułam go, że chyba po prostu wielbia cyce moje i czuje sie wtedy bezpieczny. Czasami karmie go nawet co godzinę. wtedy krótko, dla samego tylko podudlania dla czystej jego przyjemności;-)Zgadzam się zatem z Hafiją, powalcz jeszcze trochę, bo po mleku sztucznym cyca na bank bedzie miał w nosie;-(

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz co miałam podobnie. Ciekło mi z cycków wydawało mi się że dużo a mały płakał. Kupiłam laktator taki8 zwykły za 10 zł i okazało się że tak naprawdę tego pokarmu prawie nie ma.
    A dajesz mu do picia glukozę? Możesz też zakupić już herbatkę koperkową jest od 1 miesiąca życia. Bardzo dobra na brzuszek.
    A wiosna jest cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Już od dawna wiadomo, że laktator nie ściągnie tyle ile masz w piersi i już się tak nie mierzy ilości produkowanego mleka. jeżeli Młody przybiera jak trzeba to nic nie zmieniaj, a najlepiej zamiast słuchać nas to idź do położnej laktacyjnej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziecko powinno przybierać średnio 700g na miesiąc. Dokarmia się jeśli nie przybiera lub traci. Przystawiaj jak najczęściej. Chyba, że młody traktuje pierś jak usypiacz, a nie wynika to z głodu? dżanka brała przez 2 tyg antybiotyk na pleśniawke, straciła apetyt, w ostatnim miesiacu przybrała tylko 280g. lekarka chciała mi wcisnac 1x dziennie butle ale sie uparlam ze nie. mleko mi sie leje po nogach. dala mi 2tyg i w pt sprawdzimy wage. na szczescie mała je duzo wiec sie nie martwie. monia.

    OdpowiedzUsuń
  6. och jak ten czas szybko mija juz Twój maluszek ma 4 tygodnie... a co do dokarmiiania to warto ja miałam tez problem tylko że na wieczór mój synek nie miał wogole mlesia z piersi mych... i tzrebabyło najpierw dokarmiac potem juz zupełnie przejść ja polecam bebiko jest o wiele smaczniejsze a nan pro 1 nie da się pic to znaczy dla synka mojego u Twojego oczywiście może byc inaczej

    OdpowiedzUsuń
  7. mam jednak nadzieje ze co jakis czas zamiescisz fotke bobusia, no tak jakbym sobie odmowila slodyczy to tez byloby tak fajnie z moja wage, a tak zamiast spadac to sie podniosla. dokarmianie skonsultuj z lekarzem, on wie najlepiej u mnie pokarmu nie bylo dlatego dokarmialam sztucznym mlekiem.
    Ojej to juz 4 tygodnie nawet nie wiedziala, ale ten czas szybko mija

    OdpowiedzUsuń
  8. dzisiaj ściągnęłam z jednej piersi 100ml, więc raczej brak pokarmu nie jest przyczyną. chyba pospieszyłam się z kupnem sztucznego mleka (na szczęście nie zdecydowałam się na dokarmianie), bo dzisiejsza noc ślicznie przespana, Synek budził się co 3h na karmienie i ładnie zapadał w sen :) dzięki za wszystkie rady :) chyba po prostu miał gorszy dzień, a może ja? ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja miałam dokładnie ten sam problem. Minął kiedy zaczęłam się lepiej odżywiać. Pokarm wygląda inaczej, ma bardziej intensywną barwę. Wydaje mi się mniej wodny. Każdy ma swoją teorię na ten temat, ja się dzielę tylko swoimi doświadczeniami. Trzeba jeść, żeby mieć pokarm.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej! Czyli Delicol pomógł? U mnie było podobnie z tym płaczem, wzbogaciłam swoją dietę ( słodycze jem-biszkopty, kruche herbatniki, chrupki kukurydziane, lody!!!!) i płacz się zmniejszył. Też maluchy przybierały na wadze, ale były non stop głodne. Teraz pozwalam sobie na komfort i 1 góra 2 razy dziennie dokarmiam sztucznym- Bebilon Comfort. Ja mam chwilę wytchnienia, a maluchy pełne brzuszki na długi okres (dłuższy niż po piersi). Pozdrawiam :) U mnie jeszcze młodego kolka męczy, raz bardziej, raz mniej :(

    OdpowiedzUsuń
  11. angus79 - nie chcę zapeszać, ale odkąd stosuję Delicol to Synek nie pręży się i lepiej się odgazowuje. Na razie stosuję je w nocy do każdego karmienia, a w dzień zaprzestaję i widzę znaczną poprawę. :)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)