środa, 2 marca 2011

termin z OM.

Dokładnie dzisiaj wypada termin z ostatniej miesiączki. Chociaż czy ja wiem? Teraz, tak z perspektywy czasu, widzę, że troszkę się zagalopowałam z podawaniem długości mojego cyklu, bo on wcale, a wcale nie trwał 29 dni... raczej ponad 32. No, ale czy to jest teraz istotne? W karcie ciąży mam wpisaną datę: 2.03.2011r. i nic tego nie zmieni. Tak więc od dnia jutrzejszego będę się "przeterminowała". Jak na razie zero jakichkolwiek objawów, jedno wielkie zero, nawet brzuch mi nie opadł. Czuję się dobrze, no może poza bolącym żołądkiem od obżarstwa (ciiiiii), nadwrażliwymi piersiami i lekkimi zakwasami po wczorajszym spacerze (przesadziłam chyba oO). Synek ruchliwy cały czas, kopie mnie intensywnie zarówno w nocy jak i w dzień. Pewnie denerwują go moje pytania o to kiedy ma zamiar pojawić się po tej stronie. Hihi. Jutro kolejne ktg, już mam dość tego badania, no ale cóż zrobić. Trzeba zacisnąć zęby i iść. Ych.


A co u mnie? Tragedia! Rowerek mi się zepsuł. Tzn. jeździć mogę, ale nie mam licznika i nie wiem ile km przejeżdżam. Aaaaa... dzisiaj miałam niezłe zaskoczenie, gdy chciałam skontrolować ile przepedałowałam, a tam na liczniku: 0.00. Po zdrętwiałych pośladkach sądzę, że było 20 km, ale ręki sobie nie dam odciąć, dlatego dzisiaj jeszcze wskoczę na rowerek, żeby mieć pewność, że dzienna dawka ruchu została przeze mnie wyrobiona :))))

http://uniejow.pl/index.php?id=45

Co do ślubu to próbujemy dalej, ale w innym Urzędzie (może dlatego Synek się nie spieszy, żebyśmy załatwili wszystkie formalności?). Nie poddam się. Nikt nie będzie mi rzucał kłód pod nogi. Nie tym razem. Będziemy walczyć :)))))))) Prawda jest taka, że ten papierek nie jest nam jakoś szczególnie potrzebny do szczęścia. Kochamy się, szanujemy, planujemy być razem, można powiedzieć, że mamy dziecko, nawet obrączkami możemy się wymienić, a ślub wziąć w Tanzanii, bez problemów i zbędnych ceregieli. Tylko pojawia się problem karty pobytu A. w Polsce, gdyż aktualna kończy się wraz z obronieniem się na uczelni. Nie pozwolę, żeby bądź kto decydował o moim życiu... a już na pewno nie po drodze, którą już pokonaliśmy w Sądzie. Swoją drogą, nie rozumiem jak USC może podważać zdanie Sądu Wojewódzkiego... Bez komentarza. Wiem jedno - DAMY RADĘ! Bo miłość wszystko zwycięży!

PS. Marzy mi się ryż z fasolą... ale taki z afrykańskimi przyprawami. Ajajaja.


***
Aktywność fizyczna:
rowerek stacjonarny - mam nadzieję, że ponad 20km v
spacerek- miałam wrażenie, że mam nóż w szyjce macicy, który co krok mnie kaleczył, ała! :(

***

8 komentarzy:

  1. Malutka, a co z tym USC nie tak? Macie papiery, składacie, czekacie 30 dni i chyba jeden dzień (czy miesiąc i 1 dzień) i już? Dlaczego ktoś Wam kłody rzuca pod nogi, przecież żyjemy w państwie prawa chyba? Cieszę się, że Jesteś u mnie. Buziaki. Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki - za szczęśliwe rozwiązanie! Już niedługo, zobaczysz zanim się obejrzysz będziecie we trójkę :)
    Trzymam tez kciuki za powodzenie w walce z USC! Nie dajcie się urzędniczej obojętności!

    OdpowiedzUsuń
  3. To juz tuz, tuz. Najpozniej za 2 tyg bedziecie juz w trojke. Trzymam kciuki! Lilo

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nie rozumiem dlaczego jest problem w USC? Pytajcie gdzie indziej i gdzie się da, urzędnik tez człowiek, moze mylnie interpretuje jakiś przepis czy coś? odwołujcie się!!!! powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  5. ps. podziwiam za aktywność fizyczną! mi bez ciąży trudno się zabrać za ćwiczenia a przydałoby się! ..

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też podziwiam za aktywność, ja się strasznie rozleniwiłam, ale jutro wyjeżdżam na 2 tygodnie to trochę pospaceruję nad morzem. Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie, pozdrawiam
    www.9miesiecy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Czesc kochana! Straaaasznie dlugo mnie u Ciebie nie bylo. Wszystko przez ta mase nauki ;/ Ale wchodze i czytam jak tylko moge, choc nie mam czasu skomentowac. Kibicujemy Wam goraco, zebys niedlugo byla JFK :) I zebys juz nieglugo mogla przytulic swoja Czekoladke :) Chyba niecierpliwie sie rownie mocno jak i Ty :)) Dotka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak Polska to bardzo gościnny kraj. Wykurzają kogo się da. Obcokrajowców, studentów oby tak dalej a zniknie po niej ślad, bo zostaną tu tylko staruszkowie. Masakra jakaś. Macie dziecko. Chcecie ślub co im jeszcze nie pasuje?? Boże urzędasy!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)