czwartek, 31 marca 2011

Kupię nowy kręgosłup, łopatkę i lewą rękę.

Bez jaj. Umieram. Nawet nie chcę sobie wyobrażać co to będzie za kilka miesięcy. Po tych 3 tygodniach i 3 dniach czuję się jak paralityk (nikogo nie obrażając). Naprawdę czuję, że się wykańczam. Jak nieprzespane noce mogę jakoś przetrwać, w końcu z czasem człowiek się przyzwyczaja do mniejszej ilości snu (hmm nie wiem jak jest z jego brakiem ;p), ale czy można przyzwyczaić się i przezwyciężyć przeraźliwy ból pleców? Dzisiejszą noc spędziłam w pozycji stojącej (z przerwami na karmienie) podskakując i kołysząc Malutką Czekoladkę, co by ulżyć jej w napadach kolkowych. Chyba nie muszę pisać, że moje plecy zostały nieźle nadwyrężone podczas tych czynności. Najgorsze jest to, że masaże nic nie dają. Co do samej kolki, niestety napady nasiliły się. Wypróbowałam już praktycznie wszystkiego, nie powiem ile mam już lekarstw na kolki dla niemowląt. Aktualnie testuję Delicol, kropelki podaję przed każdym karmieniem i mam wrażenie, że odrobinkę zmniejszają napady. W zanadrzu czekają zachwalane niemieckie krople SAB, które po pierwszej próbie nie pomogły (ale dam im jeszcze jedną szansę, w końcu nie można osądzać po jednym dniu), dlatego zakupiłam Delicol. Czopki przestały działać, ku mojej rozpaczy... Sama już nie wiem co stosować, żeby ulżyć w cierpieniach Bąbelkowi. Wypróbowałam nawet sposób karmienia polecany przez Hafiję, ale Synek w ogóle nie najadał się, bączki nie leciały, a Czekoladka była wyraźnie poddenerwowana całym procesem karmienia. Nie mówię, że nie będę dalej próbować, bo na pewno warto, ale nie dzisiaj. Moje plecy mi w tym przeszkadzają. Rany, już sama nie wiem czego wypróbować. Szukam winy w sobie, w moim sposobie jedzenia, ale nie znajduję niczego niepokojącego w swoim menu. Hmmm... chociaż? Może to jednak faktycznie ten nabiał? Dzisiaj znowu się poświęcam i odstawiam go w 100%. Trzymajcie kciuki, żebym w końcu znalazła jakiś sposób na ulżenie Bartusiowym cierpieniom.

***
Z rzeczy milszych. Wczoraj razem z Mamą wybrałyśmy się na pierwszy spacerek z Bartulkiem. Hihihi. Nie muszę pisać jaką radość sprawiło to zarówno mi, jak i Czekoladowej Babci :)))) Synek z zainteresowaniem obserwował świat spod budki wózeczka, usnął dopiero pod koniec naszej wyprawy :P Dzisiaj oczywiście będzie powtórka z rozrywki, tylko nie wiem czy dam radę sama z nim wyjść, być może wykorzystam ten czas na sen, a Bartulek pójdzie zwiedzać teren z Babcią. We will see.

Spostrzeżenia po pierwszym spacerze:
  • w moim mieście nie ma miejsc na przyjemne spacerowanie! (nie mogę się doczekać spacerków w Krakowie :D)
  • chodniki są za proste (Bartuś lubi jak mu główka lata, idealnie sprawdzają się polskie drogi :D)
  • grubsze rękawiczki i buciki wskazane
  • czapeczka z daszkiem nie sprawdza się (spada na oczka, przez co Bartulek nie może swobodnie obserwować otaczającej go natury)

***
Muszę zacząć odciągać pokarm i go przechowywać. W końcu w poniedziałek wracam na uczelnię. Aaaa... boję się! Czy to normalne, że serce mi pęka na myśl zastąpienia na kilka godzin mojego cyca butlą? :( Jak to będzie? Ajajajaja.
http://www.tomiko.pl/8,tommee-tippee-butelka-antykolkowa-0-bisphenol-a.html

Mam dokładnie taką butelkę Tommee Tippee oraz Aventa, ale słyszałam rewelacyjne opinie o butelce antykolkowej Dr Brown's. Podobno dzieki tej rurce wewnątrz idealnie "dawkują" mleczko, tym samym likwidując problem kolek. Czy któraś z Was jej używała i może podzielić się opinią? Z góry dzięki :)

http://quidel.pl/start.php?ID=produkty&NR=13&ONE=12

***

19 komentarzy:

  1. My kolki leczyliśmy homeopatią. Naprawdę pomogła, wszystkie inne leki kolkowe pomagały tylko na chwilę albo wcale nie pomagały, a po homeopatii jak ręką odjął. Z tym, że dobrze jest się skonsultować z lekarzem homeopatą jaką dawkę podawać.
    Z pozdrowieniami,
    Wierna czytelniczka Marta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. akurat bol plecow jest chyba znany wszystkim mamom, niestety, co do odciagania pokarmu to my uzywalismy najzwyklejszej butelki i tez bylo dobrze, my Emme zostawilismy z babciami juz w drugim tygodniu urodzin, ale tylko na 3h, nie wiem czy poradzilabym sobie dluzej, caly czas o niej myslalam

    OdpowiedzUsuń
  3. A próbowałaś Viburcol? Nie pamiętam od jakiego to jest wieku, u nas nie pomagał, ale niektórym pomaga...

    Używaliśmy butelek DrBrown's przez prawie pół roku i rzeczywiście jest wyraźna róznica w porównaniu z innymi - Młody nie łykał tak powietrza jak w Avencie czy TT. Nie wyleczą kolek, to nie jest lek na całe zło, ale u nas było wyraźnie widać poprawę. Tylko potwornie upierdliwie się to myje te rureczki dziureczki a trzeba bardzo dokładnie, żeby nic tam nie zapyziało dla dzidziusia, z tym myciem to masakra była, pamiętam.

    Ja kręgosłup miałam w opłakanym stanie, ale u mnie to tłumaczyli powrotem postawy do tej sprzed ciąży (w ciąży 30kg+ było)i "prostowaniem" się. Dwa tygodnie rehabilitacji i stałe ćwiczenia w domu (no, ostatnio to nie ćwiczę, zapomniałam na amen) pomogły i kręgosłup mnie od dawna nie boli. Może u Ciebie to też nie jest od noszenia Bartulka ale takie pociążowe?

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do kręgosłupa to u mnie to samo :( Delicol u moich Bąbli nie zadziałał, lepszy był Bobotic. Teraz stosuję nową zawiesinę na receptę i zobaczymy. Moja droga możesz jeść suchy chleb i popijać wodą, a kolki jak były tak będą. Moim pomagają trochę okłady ze spirytusu na brzuszek, tylko wcześniej oliwką trzeba skórę nasmarować.Z laktatorem ja już od dawna zaprzyjaźniona jestem. Będzie wszystko ok, kobiety są silne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,witam, teraz ja zaglądam i cóż widze kolki...mój Boże nacierpią sie te nasze dzieci...jak wiesz mój Patryk też je ma ale od pukać wersje ''lżejszą'' bo herbatka rumiankowa + krople esputicon troche pomogły no i suszarka.Tydzień temu o tej porze nie miała bym szans siedzieć przy komputerze tylko robiła bym kursy po pokoju z małym na rękach.
    Co do pleców mam to samo albo i gorzej,bo mnie pod łopatką aż piecze,taki okropny ból czuje i też myślałam,że to z noszenia brzdąca,ale wczoraj była u mnie położna i powiedziała,że to zapalenie nerwu międzyżebrowego...szok..kazała smarować maścią ewentualnie plastry rozgrzewające,bo tabletek nie moge gdyż jeszcze raz dziennie karmię;/ i to podobno dlatego,że mnie zawiało gdzieś;/
    A jeśli chodzi o butelkę to mi Mama Kini właśnie polecała tą Dr Browna,u nich zadziałała także próbujcie a nóż zadziała i noce znów bedą w miare przespane;) pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  6. ból pleców skąd ja to znam... najpierw dolny potem górny a próbowałaś po-prostu kąpieli na kolkę mojemu synkowi pomagało może spróbuj. Moje dziecię tylko Lovi tolerowało butelkę:) oby się wszystko udało z powrotem na uczelnie

    OdpowiedzUsuń
  7. Nam pomógł SAB ale nie za pierwszym razem, ale dopiero po tygodniu. Teraz przesypiamy nocki, tj nie licząc pobudek na karmienia.

    Do butelek to cóż nam się nie sprawdzały.

    OdpowiedzUsuń
  8. Powtórzę za witaminkaą. Sab Simplex trzeba podawać dłuższy czas. To nie działa po jednym razie. Polecam zdecydowanie. Mój mały przetestował chyba wszystko na rynku, a SAB pomógł i był przeze mnie stosowany dłużej. Pozdrawiam. Magda B.

    OdpowiedzUsuń
  9. Plecy - norma x:) Przejdzie po około miesiącu, pod koniec nadal ledwo mogłam zwlec z łóżka - żadnego siadania na sposób "nożycowy" tylko przetaczanie się i opuszczenie nóg na podłogę x;) A teraz? Strzyka mnie w plecach, jak tylko podniosę rękę, a mam tylko 27 lat x:( No i Jaś kończy niedługo 4 miesiące x;(

    OdpowiedzUsuń
  10. niestety nie ma butleki ktora niweluje kolke.... my uzywalismy avent i nie bylo zadnej kolki...
    co do bolu plecow to jest cos Ci pomoze... znajdz jakiegos dobrego kregarza gdyz moja siortsra bedac w ciazy najpierw w 12 tyg odwiedzila za namowa swego narzeczonego i okazalo sie ze nie wiedziala a miala 2 dyski wybite przez ciaze i lekarz kazal jej isc po porodzie tez bo wypadaja kobiecie dyski po porodzie ze wzgledu na wysilek... ja to wiem bo sama mam 3 wybite i niestety nie zrobilam tego po porodzie a teraz cierpie bo boli jak skurr*** a nic z tym sie da zrobic chyba ze operacja...:(

    OdpowiedzUsuń
  11. a jesli cierpialas w ciazy na zespol ciesni nadgarstka to do ortopedy trza sie udac... ja ostatnio jak bylam z mlodymi to lekarz sam sie mnie pytal czy nadgarstki kregoslug mnie nie boli i czy z kolanami jet ok....

    OdpowiedzUsuń
  12. Skąd ja to znam;( Moja Duśka miała takie kolki, że w czasie napadu łapała nawet bezdechy - to była masakra. Ile się nerwów najadłam, to moje... Ale co do kolek. U nas się sprawdził i Sab Simplex i Viburcol (to jest właśnie lek homeopatyczny, możesz go podać Bartusiowi, bo jest dla dzieci już od 1 miesiąca życia. Pamiętaj, by czopek trochę rozgrzać w dłoniach zanim go zaaplikujesz małemu, to ułatwi wsunięcie czopka do pupy) Sab Simplex stosuj przez kilka dni do każdego karmienia, po 2 - 3 dobach powinno być ok;)Poza tym masuj małemu brzuszek, nie tylko po karmieniu (pamiętaj, że musisz mu dać pół godzinki na odpoczynek po jedzonku), ale i kilka razy w ciągu dnia. I rób to dosyć mocno, a nie jakbyś głaskała zwierzątko. To naprawdę pomaga. U nas, gdy mąż Dusi masował tak brzuszek, ta od razu bąki puszczała, przeważnie i kupkę zrobiła;)i już było lepiej:)Trzymam kciuki, by wkrótce kolki odeszły w zapomnienie.

    OdpowiedzUsuń
  13. wittaj, dr browns sprawdza sie idealnie moj synek nie mial ani raz kolki odkad karmilam go z tej butelkki-powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana polecam butelkę firmy medela - polecona w naszej szkole rodzenia. Ma specjalny smoczek, który jest imitacją cyca i dzięki temu, dzisia nie zassie powietrza i nie odzwyczai się od Twojego cyca.

    Nabiał tez muszę odstawić, bo podejżewam u naszego klopsa skazę białkową - ma mnóstwo krost na ślicznym pysiu. Jednoczę sie z Tobą.

    Na kolki jest keszcze taka rzecz, jak kateter rektalny - polecony przez naszą położną, a bardzo jej ufam, bo na razie jej rady bardzo się sprawdzają...

    OdpowiedzUsuń
  15. Polecam butelkę Dr Browna,sama przetestowałam i byłam bardzo zadowolona-moje koleżanki zresztą też.
    Jeśli chodzi o plecy,po porodzie miałam to samo:( potrwa trochę czasu zanim wszystko wróci do normy po trudach ciąży.
    Pozdrawiam serdecznie
    lulka1985

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie dajce się zrobić w tą skazę białkowa - ja też miałam a do tej pory jem wszystko i nic mu nie jest! Krosty na buzi we wczesnym okresie życia to może być trądzik niemowlęcy! Ja nawet pijam kefiry i mleka przy niby stwierdzonej skazie białkowej i co? Młody zdrowy i gładki. Dzidzia po porodzie przez dłuższy czas czyści organizm z toksyn przez skórę i takie krosty, wypryski i cyrki. Ważne żeby dziecię było żywe i nie "przelewało się" przez ręce dopiero jak jest takie "słabe" to może niepokoić że jecie coś nie tak.
    Kateter'a nie mam serca "wsadzić"...

    OdpowiedzUsuń
  17. Podobno afrykańskie dzieci płaczą dużo mniej od dzieci "zachodu", glownie przez to, ze sa noszone w chustach i ogolnie "trzymane blisko". Czy Duza Czekolada moze cos nam na ten temat powiedziec?

    Lilo

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej! Mam taką samą butelkę Tommy, ale jak z butelką było u nas- to wiesz. Nawet pytałam kiedyś kumpelki czy Jej dziecko ssało z niej, myślałam, ze moze smoczek za duży lub za twardy,a le to nie wina butelki:P słuchaj, jedz nabiał. Wszyscy trabią, żeby na niego uważać, ale nie ze względu na kolki! Nabiał moze powodować alergię. Współczuję z tymi kolkami, tak sobie myślę że miałam super szczęście.Powodzenia w testowaniu, może coś zadziała!! mi mój ból pleców przeszedł sam jak ręką odjął, nawet nie pamiętam kiedy. 3maj się! Monia

    OdpowiedzUsuń
  19. Pediatra stwierdził skazy brak. Mamy tylko trądzik niemowlęcy. I dzięki Bogul;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)