sobota, 8 stycznia 2011

No spa - brać czy nie brać?

Jakiś czas temu (jeszcze jak nie byłam w ciąży) zaciekawił mnie jeden wątek na pewnym forum. Zacytuję tutaj główny post, odpowiedzi możecie sobie poczytać pod tym linkiem i tym.
"Nospę bierze cała rzesza ciężarnych, a ja dotąd nic nie słyszałam o jej skutkach ubocznych. Do dzisiejszego wykładu z neurologopedii i profilaktyki logopedycznej. Neurologopeda z Centrum Zdrowia Dziecka omawiając niekorzystne czynniki wpływające na płód powiedziała, że teraz w gabinetach logopedycznych zaczął się prawdziwy wysyp "dzieci ponospowych" jak to określają. Wiadomo, że Nospa to lek obniżający napięcie mięśniowe, a więc przeciwdziałający skurczom macicy. Ale napięcie mięśniowe obniżane jest także u nienarodzonych dzieci. Nie w sposób znaczny, lecz na tyle, by rodziły się z obniżonym napięciem mięśni twarzy. Co to znaczy? Dzieci nie mają prawidłowego odruchu żuchwowego - mają niedomkniętą buzię, bardziej się ślinią, źle chwytają pierś, mają trudności ze ssaniem nie mogąc unieść i przyczepić brodawki piersi do podniebienia. Często szybciej przez to przechodzą na butelkę. Dalsze konsekwencje to oczywiście zaburzenia mowy,wady wymowy - i dopiero na tym późnym etapie, w wieku kilku lat jest podejmowana jakaś terapia, a że im później rehabilitować tym gorzej to już banał. A nie musiałoby tak być, gdyby matka po Nospie wiedziała, co obserwować u swego jak najmniejszego dziecka - można zacząć to korygować od razu po urodzeniu!!! Piszę to wszystko, bo mam wrażenie że ginekolodzy nic nie mówią o tych skutkach Nospy (albo nawet nie wiedzą) przepisując jak witaminę C. Nie chodzi mi o to, by nie brać Nospy - w ciąży zagrożonej może uratować dziecku życie, ale trzeba znać możliwe konsekwencje, żeby móc im przeciwdziałać. Im wcześniej tym piękniej dzieciątko można zrehabilitować, jeśli np. kłopotów ze ssaniem nie uzna się za drobiazg bez znaczenia dla dalszego rozwoju dziecka."

I teraz moje pytanie. Czy to prawda? Słyszałyście coś o tym? A może to tylko wymysł bliżej nieokreślonej osoby? Sama jak do tej pory, nie musiałam zażywać NO-SPY, ani żadnych innych tabletek rozkurczowych, ale przecież nikt nie powiedział, że tak będzie do końca ciąży (chociaż bardzo tego bym sobie życzyła, z natury unikam lekarstw jak ognia). Dlatego wolałam podjąć ten temat teraz, żeby mieć jakiś pogląd na tą sprawę. A wiem, że duża część z Was interesuje się sprawami medycznymi i co tu dużo mówić, jesteście bardziej doświadczone ode mnie, więc nie zaszkodzi zapytać :)))) Ja się nie opowiadam za żadną z odpowiedzi bo zwyczajnie nic na ten temat nie wiem, a internet jest raczej ubogi w ten temat (poza forami, na których powielany jest ten tekst, opinie są podzielone, ale raczej z przewagą na "nie dajmy się zwariować, mam dwójkę dzieci, brałam no spę i są zdrowe").  Z góry dziękuję za jakieś informacje. Jak to się mówi - wiedzy nigdy za wiele, w końcu człowiek uczy się przez całe życie.

***
Co u nas? Cały dzień starałam się zmusić do nauki, ale moje szare komórki wyjątkowo ciężko wybudzić ze snu zimowego. Jak się pewnie domyślacie, moja nauka zakończyła się fiaskiem. Właściwie to zanim się zaczęła to już się skończyła ;p Syn też nie pomagał mi za bardzo w przyswajaniu nowych wiadomości, cały dzień kopał mnie a to po prawym, a to po lewym żebrze. ;p Hmmm... być może chciał mi przez to powiedzieć: "Mama, nie ucz się! Ja to wszystko wiem! Podpowiem Ci w poniedziałek na kolokwium! Spokojnie. Relax, take it easy!" Kto wie? Kto wie... Podejście nr 2 - jutro :)))))

***
Dzisiaj teoretycznie zaczęłam 31 tc, czyli jutro będzie 32 (do tej pory nie mogę zrozumieć tej techniki liczenia, że jak niby jest 31tc+1dzień to mówimy, że jest 32 tydzień, ale ok ;p).
Waga na plus - 9kg. Wizyta u lekarza już w poniedziałek. Pewnie znowu usłyszę, że za dużo przytyłam. Ech.


Co więcej? Leczenia "przed anemicznego" i przeciwbakteryjnego (mocz) w wykonaniu mojej Mamy ciąg dalszy - orzechy włoskie, fasolka, sok żurawinowy, gorzkie kakao w moim ukochanym świnkowym kubeczku (patrz foto powyżej :P), rzodkiewka (co by, kanapeczki z jajeczkiem wyglądały apetycznie i kolorowo :P), sok pomarańczowy (fuuuj, nie lubię oO.), jogurt żurawinowy, powidła żurawinowe... :P


***
Aktywność fizyczna:
~25 km (1 godzinka) - rowerek stacjonarny v
~pilates dla kobiet w ciąży (15 minut) v
~wymachy nóg - 10 powt. v
~ćw. ogólnorozwojowe, rozciągające, taniec biodrami z http://szkola-rodzenia.pieluszki.pl/ odcinek 5 v

***

27 komentarzy:

  1. O nospie już pisałam na moim forum. Mój Filip jak wiadomo ma dużą wadę wymowy, wsumie mówić zaczął jakiś rok temu, do tej pory mówi bardzo niewyraźnie. Trafiłam do kliniki gdzie Pani doktor po gruntownym zbadaniu Filipa tj po USG itd stwierdziła że problem jest z żuchwą małego. Jak to określiła to zwiotczenie mięśni żuchwy. Zapytała się ile NoSpy w ciąży brałam. No cóż całą ciążę brałam NoSpę bo były problemy. W sumie po dwie tabletki dziennie. Myślę że jest w tym jakiś związek. Zresztą jak się okazało w innych krajach NoSpa jest wycofana z użytku a już na pewno nie podaje jej się ciężarnym.
    Teraz nie brałam NoSpy, dopiero od tygodnia kiedy to mam silne skurcze a szyjka się skróciła wzięłam po jednej tabletce dziennie. Lekarz przepisał mi 3 razy dziennie NoSpę Forte. Mi pomaga zwykła i jeżeli skurcze ustępują to po co się faszerować.
    Jeżeli nie musisz to nie bierz. Na moim forum gdzie się udzielam dziewczyny biorą jak witaminy, tak na wszelki wypadek.

    Oczywiście zgodzę się że jak są skurcze itd to branie regularnie NoSpę jest mniejszym złem.

    OdpowiedzUsuń
  2. o widzisz witaaminkaa, na takie komentarze czekałam i czekam. Czyli jednak jest jakiś związek, przynajmniej z przykładu Filipka można wysnuć taki wniosek. Ja jak pisałam, jak do tej pory nie musiałam i nie muszę brać no spy, ale nigdy nic nie wiadomo, dlatego wolałam zapytać tutaj. a tymczasem idę poczytać o tym u Ciebie. pozdrawiam i jeszcze raz buziaki dla Filipka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nie biorę, chyba, że jest na prawdę źle, ale najpierw staram się wziąć kąpiel, rozluźnić naturalnymi metodami... w sumie wzięłam 3 sztuki. Myślę, że jak na prawdę masz groźne przedwczesne skurcze to powinnaś wziąć ale nie na np. Braxtony, albo przepowiadające w terminie bo to bez sensu.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nie biorę. i narazie nic się na to nie zapowiada, żebym miała zacząć brać. ale nawet jak miałam bóle miesiączkowe przed ciążą nie zażywałam nospy, bo słyszałam o tym, że lepszy, a mniej szkodliwy byłby np. ibuprom. a jak najdą mnie skurcze, i Tobie też radzę, lepiej zastosować np. ciepły okład lub rozgrzewającą kąpiel :) wszystko przed nami... a skoro skurcze jeszcze nie naszły, to o nich nie myśl - najgorsza jest podobno myśl przed nieznanym :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlatego ja unikam wszelkich forum internetowych na temat chorób, leków, badań itd. To nic dobrego nie przynosi a tylko mąci w głowie. Jedyną osobą, której zadaję pytania jest mój lekarz, bo mam do niego 100% zaufanie. A jeżeli chodzi o leki to unikam ich w ciąży jak ognia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie brałam nospy w ciąży a mój Kacperek późno zaczął mówić po polsku tak to japoński który tylko ja znałam więc myślę że to cecha indywidualna dziecka. Chociaż nic nie wykluczam bo naukowcem nie jestem :). A z tygodniami to jest tak że jest 31 tydzień a dodajesz jeden dzień to jest 32. Bo jak dodasz 7 to już 32 jest zakończony :P tak jak czasowniki w czasie dokonanym i nie dokonanym. :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Też uważam, że jeśli nie ma potrzeby to lepiej nie brać. Ja niestety jestem zmuszona łykać-ryzyko przedwczesnego porodu. Udało mi się dotrwać do 33 tyg. ( 32 tyg. +2dni) i mam nadzieję, że jeszcze trochę pociągnę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet przedawkowanie witamin w ciąży jest zgubne dla dzieci, Udowodniono że nadmierne branie witamin powoduje ślepotę u dzieci.

    Wszystko trzeba robić z głową, i jeżeli ANGUS79 ma wskazania i dobro dziecka jest ponad wszystko to owszem trzeba brać.

    Ale jeżeli matka bierze boooo ooo fajnie jest brać jakieś leki, bo taka jest moda, bo inne mamy biorą to niestety więcej można szkód zrobić niż z tego pożytku.
    Ja brałam bo miałam debilnego lekarza.

    OdpowiedzUsuń
  9. ajjj nie strasz. ja od ponad miesiąca codziennie biorę aspargin na skurcze łydek... oO. aż jutro zapytam czy to można przedawkować oO.

    OdpowiedzUsuń
  10. czy mozecie wytlumaczyc po co bierze sie nospe w ciazy, bo ja nierozumiem:)?!z gory dzieckuje?

    z tego co zrozumialam, to bo pojawiaja sie skurcze, ale to chyba naturalna rzecz prawda?
    czy sa jakies inne jeszcze przyczyny.
    co do witamin slyszlam ze w ostatnim trymestrze powoduja nadmierna wage dziecka, co oczywiscie wysmiala moja doktor i jej kolega, bo skonsultowalam:) a na moje skurcze posladkow otrzymalam calsium i magnesium, przeszlo jak reka odjal, nie wiem jakim lekiem jest aspargin, ale chyba lepsze sa witaminy niz lekki. mysle tez ze regularne branie wit. nie powoduje slepoty u dziecka, chyba przedawkowanie?! ja biore jednego dnia wit+tran, nastepnego calsium i magnesium. w poprzedniej ciazy bralam magnesium na infekcje rowniez, bardzo pomoglo.

    tyle ode mnie madrosci:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. a co do "przedanemicznych" i bakteryjnych historii to juz pisalam wyzej magnesium i sok pomidorowy, zurawine tez we wszelkim rodzaju na bakteryjne sprawy pilam i jadlam kilogramami.
    ale widze ze mama super o Ciebie dba.
    Zdrowka!

    OdpowiedzUsuń
  12. :)
    No spę często lekarze przepisują na skurcze macicy, które pojawiają się za wcześnie, są nienaturalne i są bolesne dla kobiety. Sama dokładnie nie wiem, nic nie biorę bez konsultacji z lekarzem. A co do asparginu to jest właśnie calsium+ magnesium :)tylko taka nazwa na tabletki. Biorę je na skurcze łydek, ale dzisiaj skonsultuję z lekarzem czy dalej mam je brać. Dzięki za komentarze :) ps. masz rację, Mama dba o mnie wyśmienicie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Daj znać kochana z tym przedawakowaniem magnezu, bo też mam wrażenie, ze może za dużo pożeram na te skurcze macicy. To niby tylko minerał, ale może może byc szkodliwy dla dzidziusia. A Aspargin dziewczyny to - magnez + potas :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mamuśka-Martuśka - słuszna uwaga, moje niedopatrzenie, chodziło mi o potas ;p a nie wapń ;p

    dam znać jak wrócę od ginekologa, mam wizytę na 19:15 więc będzie to późnym wieczorem :)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  15. ok ja nadal ciagne temat:) uparciuch ze mnie:)

    co to znaczy wczesne skurcze? czy bolesne?:)
    jestem w 32 tyg, mam skurcze od 30, w pierwszej ciazy tez tak mialam, one sa i beda, to chyba normalne? czy one naprawde tak bola, zeby zazywac nospe? bolec to dopiero beda:)))))))))
    ja tam uwazam, ze co mozna przetrzymac naturalnie, starajmy sie przetrzymac, a nie faszerowac sie niepotrzebnie lekami, a witaminy witaminami, sa to dawki potrzebne i mam i dziecku.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśli skurcze się nasilają i są coraz częstsze (więcej niż 8 razy dziennie) i trwają dłużej mogą powodować skracanie szyjki macicy- ryzyko przedwczesnego porodu ( tak jak u mnie). A co do magnezu nie wolno przekraczać dawki 210 mg na dobę.

    OdpowiedzUsuń
  17. angus79 dziekuje za wiadomosc, to wyjasnia wiele.

    OdpowiedzUsuń
  18. BRALAM PRZEZ CALY MIESIAC I MALUTKA JAK NA RAZIE ROZWIJA SIE PRAWIDLOWO

    OdpowiedzUsuń
  19. Nospe bierze się gdy pijawiają się skurcze i napięcia macicy np. w 25 tygodniu, gdy każdy ruch sprawia ból dolnych części brzucha taki, że masz problem by obrucić się w pozycji leżącej, boisz się wstać z krzesła bo wiesz że najpierw zegniesz się w pół z bólu, a w 30 tygodniu chodzisz w tępie i krokiem kobiety już rodzącej. Wtedy się bierze Nospę. Ona częśto pomaga donosić ciążę!!!!

    Mam dwójkę dzieci -Córcię 10 lat i synka 7 lat
    Przez obie nie brałam żadnych tabletek - przy drugiej nawet witamin dla ciężarnych bo na sam zapach reagowałam odruchami zwrotnymi.
    Teraz jestem w trzeciej ciąży w 31 tygodniu i nie wiem jak bym funkcjonowała bez nospy. Ciężko jest. Staram się brać naprawdę doraźnie, ale biorę. co będzie to będzie, ale uważam że ważniejsze jest donoszenie ciąży niż zastanawianie się co będzie.

    Pozdrawiam


    http://mojaodskocznia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Może to nie aktualne...ale dlaczego tylko na nospę patrzeć...a czy Wasze dzieci po urodzeniu dostawało szczepionke dtp/polio. Czasem to też (ja uważam za bardzo często!) ma duży wpływ. Jedna z chorób na które szczepimy dzieci ma obraz kliniczny dot. porażenia nerwów lub wiotczeniem mięsni (tężec i błonnica) i jeśli organizm słaby to nie zwalcza chorób i mogą pojawić w późniejszym okresie pokrewne trudności w rozwoju, chociażby logopedyczne. Są fajne metody wspierające te problemy: integracja sensoryczna i Tomatis.

    OdpowiedzUsuń
  21. No-Spa jest nieszkodliwa a bardzo pomocna. Bralam przez caly okres ciazy. Corka ma IQ 167:)) Nie opowiadajcie bzdur i nie straszcie ludzi. No-spa nie leczy skaz genetycznych :))Jak ktos ma chore geny to mu nic nie pomoze- ani nie zaszkodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ty co producent czy dystrybutor... Czemu odrazu nie napiszesz że ma 180 iq...

      Usuń
  22. Kolejny świetny post. Bardzo lubię czytać tego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Moja szwagierka ma 13miesięcznego brzdąca - kilka ostatnich tygodni ciąży zażywała nospę. Być może dlatego mały prawie nie mówi, nie śmieje się (nigdy nie słyszałam jego śmiechu). Czasem wyjdzie mu ma-ma, ba-ba. Cieszę się że trafiłam na ten post. Teraz w jakiś delikatny sposób muszę zasugerować im by odwiedzili specjalistę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja brałam nospę prawie przez 2/3 ciąży. To moje 3 dziecko i pojawiły sie problemy z niedomykaniem buzi. Mała ma teraz miesiąc i cały czas śpi z otwartym buziakiem. Lekarz twierdził , że nospa nie wpływa na dziecko ale teraz jak czytam posty i obserwuję swoją córeczkę to mogę przypuszczać że to skutek brania tego leku. Mam tylko nadzieję, ze z mową nie będzie problemu.

    OdpowiedzUsuń
  25. ja w ciąży brałam odpowiednik nospy - galospę, oczywiście tylko wtedy, gdy brzuch mnie bardzo bolał i samo leżenie nie przynosiło ulgi. Urodziłam szczęśliwie zdrowego synka u którego nie zauważyłam problemów z ssaniem, jedzeniem i mówieniem, no może czasami gada za dużo ale to już inny temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Pomimo tego, że nospa uchodzi za stosunkowo bezpieczny lek i może być przyjmowany w okresie ciąży ja w tym czasie całkowicie zrezygnowałam z jakichkolwiek leków. Jeśli zdarzały mi się bolesne dni, radziłam sobie wtedy naturalnymi sposobami :) Nigdy nie darowałabym sobie gdyby mojemu dziecku się coś stało przez zwykłą tabletkę na ból

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)