czwartek, 20 stycznia 2011

ciążowo-nietypowo.

Dzisiejszy post co prawda ciążowy, ale dosyć nietypowy. ;p Od dłuższego czasu interesował mnie temat ciąży u różnych zwierząt. A jako, że dzisiaj z Bobciem oglądaliśmy sobie Animal Planet (wiem wiem, ma przechlapane ze mną, nie dość, że go maltretuję muzyką afrykańską, to jeszcze musi patrzeć na afrykańskie filmy przyrodnicze), a tam był nasz (mój?) ukochany temat - zwierzęta Afryki, postanowiliśmy poszerzyć swoją wiedzę ciążową wybranych, ulubionych zwierzątek. :))))

http://i.iplsc.com/

Bo załóżmy, takie piękne Hipopotamy to muszą mieć ciężką ciążę. Same w sobie są ciężkie, a co dopiero jak noszą jeszcze w brzuszku takiego "malca". Na internecie wyczytałam, że hipcie przebywają sobie w stanie błogosławionym o jeden miesiąc krócej niż ludzie (czyli wychodzi na to, że kiboko nie jestem, bo już powinnam rodzić hehe). Jako jedne z nielicznych ssaków rodzą w wodzie (płytkiej!), a Bobasek, żeby zaczerpnąć powietrza musi wypłynąć na powierzchnię. Czyli jakby na to nie patrzeć, ludzie starają się troszkę upodobnić do hipopotamów. No bo sami wprowadzamy opcję porodu w wodzie ;p Tak samo Młode karmione są pod powierzchnią wody (hmm... czyżby to był ich sposób na niebolące sutki :D?) Taki hipciowy bąbelek po porodzie może ważyć nawet 45 kg! A ja narzekam na moją 2kg Czekoladkę ;p Najczęściej jednorazowo rodzi się tylko jeden hipek, ale to chyba zrozumiałe... No bo wyobrażacie sobie nosić w brzuszku dwa hipopotamy po 45kg każdy? Bo ja nie. ;p Co prawda, w necie nie ma za dużo informacji o ciążach hipopotamów, ale tyle ile przeczytałam na razie mi wystarczy. ;p Ale nie omieszkam przy jakiejś okazji poszukać książek na ten temat. ;p Na razie stwierdzam, że kiboko nie jestem. Nie chcę rodzić w wodzie, nie mam 45kg Bobka w brzuszku, nie planuję rodzić w 8mc, ani nie będę próbować karmienia pod wodą. ;p Tak więc bye bye kibuś. :D

http://bi.gazeta.pl/
Czyż one nie są słodkie?

Więc może jestem świnką? Raczej też nie. Świnki w ciąży są całe 3 miesiące, 3 tygodnie i 3 dni, czyli wychodzi na to, że mogłabym już urodzić 2 razy i planować 3 ciążę ;p hehehe. O ciąży świnek uczyłam się swego czasu na moich drugich studiach. Co prawda, tam wszystko przedstawione było w kategoriach: utuczyć, zabić i zjeść, co naprawdę mnie bolało, dlatego nie wspominam dobrze tego przedmiotu. Świnki - mamy, przed porodem zaczynają tzw. wicie gniazdka dla swoich nowo narodzonych dzieci. Przynoszą w ryjkach ściółkę, wyścielają miejsce do ułożenia świnek. Charakteryzują się wysokim instynktem, chcą zapewnić swoim Maluszkom jak najlepsze miejsce do przyjścia na świat. W warunkach stresogennych potrafią wstrzymać laktację, co źle wpływa na prosiaczki. W sumie podobnie jest u człowieka, silny stres może wpłynąć na brak mleka w piersiach, więc jakieś tam podobieństwo jest. Małe rodzą się najczęściej o wadze 1,2kg, dużo czasu spędzają przy mamie, delektując się jej mleczkiem. Tak pisząc i pisząc, dochodzę do wniosku, że świnką mogłabym być... gdyby nie fakt, że w ciąży jestem już 8 mc, a Bobek w najlepsze sobie zamieszkuje mój brzuszek, a po drugie niska masa urodzeniowa świnek. - Bobuś jest już grubo 500g cięższy niż taki mały prosiaczek. ;p  Niestety, świnki służą w głównej mierze do jedzenia, co też nie napawa optymizmem. Moje kochane nguruwe, niestety nie ja rządzę tym światem, ale możecie wiedzieć jedno - jestem z Wami! Przyjaciół się nie zjada. ;p 


To może żyrafka? Hehe, przypomina mi się fragment z Animal Planet jak Duża Żyrafa rodzi małą żyrafkę. Ta spada z wysokości ok. 1,5 m w trawę, otrzepuje się, opierając się o Mamę, po 15stu minutach jest już na nogach i chwiejnie próbuje utrzymać równowagę. Słodki widok. No i bez nacinania, bez porodów w wodzie, bez krzyków i lekarzy. ;p Natura jednak wszystko sama sobie wymyśliła. Co ciekawe, takie "małe" żyrafki rodzą się z wagą 70 kg (!!!) i zupełnie inaczej niż u ludzi wyglądają etapy porodu. Najpierw wychodzą nogi, które amortyzują upadek, a dopiero potem szyja wygina się w łuk i głowa oparta o miednicę, delikatnie się wysuwa. Małe twigi piją mleko mamy przez rok, nabierając sił i rosnąc sobie w najlepsze. I teraz moja analiza - żyrafką nie jestem już na pierwszy rzut oka hehe. Pan Bóg nie uraczył mnie wysokim wzrostem ;p a 70 kg Bobek ważyłby więcej ode mnie, więc żyrafa odpada na bank. Ciąża trwa ponad 14 mc... mam nadzieję, że mi to nie grozi ;p A teraz mała, słodka, nieporadna twiga:

www.wp.pl

Tak więc, po tych moich dziwnych analizach wychodzi na to, że jednak nie jestem ani twigą, ani nguruwe, ani kiboko jak sądziłam, tylko po prostu jestem mtotowangu z Czekoladką w brzuszku :D, a to że się czuję często jak hipcio to już inna para kaloszy. 

Nie uwzględniłam tu moich kochanych zebr (punda milia), słoników (tembo) i piesków (mbwa), ale nie chciałam Was już zanudzać. Mam nadzieję, że któraś z Was dotrwała do końca tych moich dziwnych rozmyślań.

***
Aktywność fizyczna:
~rowerek stacjo - 21 km v
~pilates v
~wymachy nóg v


***
mały czekoladowy słowniczek (ku przypomnieniu):
twiga - żyrafa
kiboko - hipopotam
nguruwe - świnia
mbwa - pies
tembo - słoń
punda milia - zebra

PS. Dodałam z boku bloga translatora. Także jeśli komuś wygodniej, to może sobie przetłumaczyć moje posty na inny język (oczywiście wiadomo jak to jest z takimi translatorami ;p nigdy nie są doskonałe, ale coś tam zawsze można wyłapać i zrozumieć)
Enjoy!


***

7 komentarzy:

  1. To my jesteśmy w zbliżonym terminie porodu- mnie zostało 44 dni :)jak maluchy zechcą tyle poczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dotrwałam :D hmm ciekawy post.zastanawiam się czy jestem hipopotamem czy świnią :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hnmnm no to ja wyglądam na hipopotama a nosze w sobie małą świnkę .
    Oto moja ciąża :)

    Post bardzooo ciekawy.
    Uwielbiam tak zgłębiać wiedzę od zapłodnienia do urodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana jaki TY masz śliczny Brzuszek ! w poście niżejwidze , :* , Cieszę ,że wszystko dobrze u Ciebie :*, a ciąże są jak... Magia. w pewnym stopniu. u wszystkich istot:) .. z żyrafką się usmiałam, mala żyrafka powinna rodzić się ze spadochronem :D / Verdi

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja zazdroszczę innym ssakom - bo to tylko człowiek przez swoją wyprostowaną postawę (zmniejszenie miednicy) i duży mózg (ciężko główkę urodzić) ma taki poród długi i w bólach. To ja już chcę być hipopotamem!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dotrwalam do konca i przyznam szczerze ze bardzo Ciekawy ten post :) az milo sie tak czyta i czyta, mozesz jeszcze napisac co to znaczy mtotowangu. WIem ze kiedys napisalas, ale mi sie zapomnialo :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Paulina -
    mtoto wangu - moje dziecko :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)