sobota, 20 listopada 2010

998! pali się!

Wody! Wody? Pali się! Pali mniiiiiie!
Nie będę ukrywać, że miałam cichą nadzieję, że ta nieprzyjemna dolegliwość ominie mnie szerokim łukiem, ale niestety tak się nie stało. Jak na razie wszystkie ciążowe niedogodności lgną do mnie jak plemniczki do komórki jajowej i nie chcą się odczepić. Wystarczy, że przeczytam coś gdzieś, a za kilka dni/tygodni dokładnie to samo mnie atakuje.
Hmmm... chociaż jakby na to spojrzeć z perspektywy czasu to jednej niedogodności ciążowej udało mi się uniknąć. Eureka! Nie jestem takim Syzyfem jak myślałam! Przecież nie miałam ciążowych wymiotów. :D
Ale już "smak" porannych mdłości jest mi doskonale znany. ;)
Aktualnie zmagam się z pyrosis. Nazwa niepozorna, ale dolegliwość jest naprawdę nieprzyjemna. Zgaga, bo o niej mowa, dopadła mnie jakiś tydzień temu. Szczerze? Dawniej byłam pewna, że miałam zgagę. Ale po teraźniejszych doznaniach jestem pewna! to nie była zgaga. ;p Moje gardło woła o litość i zrozumienie!
To pieczenie, ten ogień w przełyku nie daje mi żyć. Podobno wróży to dużo włosków na głowie dziecka. Swoją drogą... widziałyście/widzieliście kiedyś łysego Mulatka-niemowlaka? Ja chyba nie, zawsze mają pełno kędziorków na główce, więc może coś jest na rzeczy? Hmmm?
Przesortowałam wiele stron odnośnie zgagi i mam zamiar wypróbować wszystkie podane domowe sposoby z radzeniem sobie z tą "przyjaciółką ciążową".

http://www.zdrowiutko.info/zgaga-%E2%80%93-palacy-problem/

Może komuś się przydadzą, a więc w skrócie je przytoczę :)

Dobre rady jeszcze nikomu nie zaszkodziły:
*dziel jedzenie na małe porcje,
*półgodzinna "sjesta" po posiłku! - niah niah, to może być nawet przyjemne :)
*kup sobie stołeczek - należy unikać nagłego schylania się, opuszczania głowy poniżej żołądka, sznurowania butów, zakładania butów, nagłych zmian pozycji itp,
*odczekaj chwilę, niech treść w żołądku się ułoży,
*nie leż płasko na wznak, głowę miej powyżej żołądka, najlepiej pod materac włożyć kilka koców, tak by unieść górną część ciała powyżej linii brzucha,
*sypiaj na lewym boku z głową uniesioną o ok. 15 cm,
*nie jedz przed snem - najlepiej ostatni posiłek zjeść min. 4h przed snem,
*najważniejsze - odpowiednia dieta (unikamy cebuli, pomidorów, kwaśnych soków, owoców, warzyw, rezygnujemy z napoi gazowanych, mięty, ostrych przypraw, soli)
*dobrze przeżywaj jedzenie, jedz powoli, bezstresowo, w pozycji wyprostowanej,

Domowe sposoby na zgagę:
Mleko i jego przetwory
Wystarczy wypić pół szklanki ciepłego mleka, by zgaga nieco złagodniała. Niestety nie jest to rozwiązanie, które można stosować często. Mleko ma w sobie sporo alergenów, które już w fazie płodowej mogą uczulać maluszka. Specjaliści zalecają zamiast tego wypijać naturalny jogurt lub kefir. Zminimalizujemy w ten sposób zagrożenie ewentualnych późniejszych alergii.

Migdały
Zawierają magnez i wapń. Są szczególnie polecane w ciąży. Możesz je stosować gdy dopadnie cię głód lub gdy nie możesz jeść słodyczy. Świetnie usprawniają system trawienny. Pomagają także w atakach zgagi. Przyszła mama powinna mieć zawsze ich garstkę przy sobie. Warto zjadać po kilka migdałów po każdym posiłku. Działają zarówno zapobiegawczo w przypadku zgagi w ciąży jak i interwencyjnie, gdy już piecze. Migdały w ciąży są idealną przegryzką, dlatego warto je mieć „poupychane” po kieszeniach,

Siemię lniane
To produkt, który właściwie jest dobry na wszystko. Szczególnie polecany przy palącej zgadze. Wystarczy 2-4 łyżeczki mielonego siemienia lnianego zalać gorącą wodą i odczekać aż ostygnie. Zawiesinę pić, gdy pojawi się piekący ból w przełyku. Dobrze jest pić siemię także profilaktycznie po każdym posiłku. Pomaga ono w trawieniu ciężkich lub kwaśnych posiłków, wzmacnia nabłonek żołądka i przełyku, ochrania delikatne i podrażnione miejsca przed atakiem kwasów żołądkowych.
    "Ciąża to bardzo szczególny okres dla kobiety. Warto o siebie odpowiednio zadbać, by tak nieprzyjemne uczucie jak zgaga nie zawładnęło naszym ciałem i nie zepsuło nam wyjątkowości tego czasu."

    Jak do tej pory, osobiście wypróbowałam sposób z mlekiem i z wodą mineralną...
    Niestety żaden na dłużej mi nie pomógł, ale obiecuję wypróbować na sobie inne sposoby i dam znać z jakim skutkiem. A tymczasem żegnam się "piekielnie gorąco" }:->

    ***
    Z Synkiem wróciliśmy od Tatusia. :)
    Jaka szkoda, że ten czas tak szybko Nam zleciał, ledwo dostaliśmy buziaka na powitanie, a już brzuszek musiał zostać wycałowany na do widzenia :(
    Musieliśmy wrócić bo jutro idziemy do pracy w komisji wyborczej.
    I pomyśleć, że są to już drugie, a nawet trzecie wybory Bobusia, przy których będzie mi towarzyszył. :)
    Co prawda, podczas wyborów prezydenckich nie miałam nawet pojęcia, że nie jestem sama,
    nie zmienia to jednak faktu, że mój Synek szybko "wkręcił się" w świat polityki. :)

    Życzcie Nam szybkiego i sprawnego liczenia, bo nie zapowiada się łatwa noc ;)

    www.dzidziol.pl/

    A Tatusiowi dziękujemy za przepyszne Ugali :))))))
    Żegnamy się słodkimi Czekoladowymi Buziakami :*
    aaaa... i chwalimy się jeszcze, że jutro zaczynamy 26tc! :P
    Więcej w kolejnych notkach, między innymi o traktowaniu kobiet ciężarnych w pracy (komisji wyborczej :P)

    ***

    8 komentarzy:

    1. Opcja ze stołeczkiem mnie rozwaliła ;p tego Ugali to wam nie przepuszcze, może byś tak przyniosła troche na uczelnie dla swojej kolezanki co ?! miłego liczenia Ci zycze , chociaz mam teraz pewnosc , ze nie skonczy sie to jak rok temu przed egzamem z przyrodoznawstwa ;p hehe buzka :*

      OdpowiedzUsuń
    2. ojjj tak, powtórki sprzed roku na 100% nie będzie ;p o to możesz być spokojna, ale raczej w pon. nie uraczymy uczelni naszymi osobami (nie płacz :*). Ale jak to będzie to się zobaczy. A co do ugali to ja wciąż czekam na Twoje popisowe dania, która tak chętnie serwujesz Marjanowi :D (te przyzwoite i dla dzieci ;p) buziaki :)))))

      OdpowiedzUsuń
    3. Widzialam dzidziusia bez wloskow. Jak na razie ma 6 miesiecy i problem z wloskami, bo rosna powoli.

      OdpowiedzUsuń
    4. U mnie na zgage pomagało picie wody (nienawidzę mleka) i to od rana, jeszcze przed wstaniem, ciepła woda po pół szklanki.

      A swoją drogą tak mi się nasunęło... W kilku wpisach nazywasz swoją Czekoladkę Bobkiem. Skąd Ci się takie wzięło powiedzonko?

      Pozdrawiam,
      Ma_niusia

      OdpowiedzUsuń
    5. hej Ma_nusia,
      też słyszałam, że najlepsza jest po prostu woda, bo uciążliwe kwasy trzeba zwyczajnie rozpuścić...
      jak na razie zgaga mnie opuściła, ale jak tylko mnie znowu napadnie to wypróbuję Twój sposób, bo jest polecany przez dużo osób :) hehehe a co do Bobka, to po prostu skrót od Bobasa ;p tak nam jest najszybciej mówić o naszym Synku ;p wiele osób mówi, że ten skrót im się źle kojarzy, ale nie dbam o to ;p grunt, że My wiemy, że Bobek to nasz kochany Synek - Bobuś :)
      pozdrawiam,
      mtotowangu.

      OdpowiedzUsuń
    6. Aha, no to życzę Wam, żeby Wasz Bobek był równie fajny i słodki jak mój Bobek :-) Bo ja na swojego tak mówiłam, zanim jeszcze wiedziałam czy to Chłopak czy Dziewczyna i tak już zostało do dziś ;-) Chociaż staram się używać imienia, ale to jednak od początku do końca jest BOBEK :-) Ja sama nie wiem skąd mi się dokładnie takie określenie wzięło, ale pamiątkowo ma swój kubeczek z Bobkiem z Muminków :-P

      W wolnej chwili zapraszam na mój blog z okresu ciąży:

      http://maniuska.blox.pl/html

      I na aktualny nasz blog:

      http://radzinka.blox.pl/html

      Pozdrawiamy Ciebie i Bobka :-)

      Ma_niusia z Bobkiem :-)

      OdpowiedzUsuń
    7. Szalwia raczej nie jest wskazana w ciazy !!!!

      http://www.sciaga.pl/tekst/34918-35-ciaza_i_jej_przebieg

      OdpowiedzUsuń
    8. O widzisz. Nawet o tym nie wiedziałam. Ciekawe po co ktoś daje takie info skoro jest nieprawdziwe. Dzięki za poprawkę :)

      OdpowiedzUsuń

    Dziękuję za wszystkie komentarze :)